Ostatnie dni wakacji

sierpień 26th, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Ostatnie dni wakacji upływają mi zawsze w dziwnej, jakby lekko metafizycznej aurze. Miękkie światło , delikatna mgła odbierająca ostrość konturom, nienachalne ciepło słońca odchodzącego coraz wcześniej i czas, przelewający się leniwie między palcami.

Lasy, pola, łąki, dzikie plaże…  już za chwilę zostaną puste niczym teatralne dekoracje. Zostawimy też nasze letnie historie zapisane na piasku. Nasze imiona powtarzać będą sobie trzciny nad jeziorami, o pnie drzew odbijać się będą poszczekiwania naszych psów. A my, ze zdjęciami  z wakacji w naszych domach, na próżno szukać będziemy beztroskiego poczucia wolności, prostego zachwytu nad zaczynającym się dniem.

 

Nad Zalewem (Brzózki koło Szczecina)

 

Zachód słońca na trasie Stargard – Szczecin ( nie do uwierzenia , ze możliwy jest taki landszaft w naturze)

 

 

 

 

Tagi:

Pat Austin

sierpień 25th, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Pat Austin to nazwa najpiękniejszej na świecie róży ( przynajmniej dla mnie i na dzień dzisiejszy). Kolorystycznie niejednoznaczna daje ogromne możliwości komponowania. Dzisiejsza wiązanka ślubna mnie samą zachwyca. Panna Młoda również była zadowolona. Czegóż chcieć więcej?

na zdjęciach: wiązanka ślubna, wiązanka dla świadkowej oraz przypinki dla pana młodego i świadka

 

Tagi:

Krzemień 2012

sierpień 24th, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

W tym roku wakacje w Krzemieniu upłynęły pod znakiem kreacji z traw i ziół. Zabawa była przednia. Ula okazała się doskonałą modelką, wręcz samorodnym talentem. Bogactwo wszelakiego kwiecia na łąkach i gałązek różnorodnych w lasach zachęcało, a wręcz zmuszało do twórczego działania. Miłe chwile wytchnienia spędzane wśród przyjaciół, ich pełne uznania „ochy” i „achy” dla czapek, wianków, wiązanek dodawały chęci do pracy. Powstało kilka naprawdę dobrych zdjęć. Niech żyje Krzemień i cierpliwa Ula !!

Przyjaciele….

 

Krzemienieckie łąki…:)

 

Mały „landarcik” również miał miejsce. Z  Zuzią i Krysią uszyłyśmy brzózkom sukienki, a ja umiejętnie wtopiłam się w tło…:)

 

A  na koniec Aronek, mój szkocik, we florystycznej stylizacji 🙂

 

 

 

Tagi: , , ,

Ula „panna zielna” (wakacyjne kreacje)

sierpień 23rd, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Ta właśnie z wakacyjnych kreacji podoba mi się najbardziej!

Tagi: , ,

Trzy historie jednego kapelusza: Ula”leśna driada” (wakacyjne kreacje)

sierpień 22nd, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

 

Tagi: , ,

Trzy historie jednego kapelusza: Ula „skrzat łąkowy” (wakacyjne kreacje)

sierpień 22nd, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Tagi: ,

Trzy historie jednego kapelusza: Ula „brzozowa czarodziejka” (wakacyjne kreacje)

sierpień 22nd, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Tagi: ,

Pierwsza powakacyjna

sierpień 20th, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Oczywiście chodzi o ślubną wiązankę.

Wróciłam na jeden dzień z nadjeziornej sielanki, by dla eleganckiej dziewczyny  w klasycznej bardzo sukni wykonać prosty, ale jednocześnie wyrazisty w formie i subtelny w wyrazie bukiecik.

Goździk – prostota,

biedermajer – klasyka,

kolor kwiatów (ciemne, czerwone wino) – elegancja,

storczyk phalenopsis – szczypta delikatności,

kryształy na drucikach – świeżość i ciut „przepychu”.

Wariant (dość często realizowanej i przez innych florystów) wiązanki, sprawdził się doskonale w upalny dzień i mimo moich obiekcji (  że może za mało kolorowy, że na lato zbyt bardzo serio)  zgrał się doskonale w całość ze stylizacją Panny Młodej.

Na zdjęciach także przypinka dla Pana Młodego i ozdoba na rękę dla świadkowej.

 

 

Tagi:

Ula”leśny duszek” (wakacyjne kreacje)

sierpień 20th, 2012 | 2 komentarze | Kategoria: Pozostałe

 

Tagi: , ,

Prowansja

sierpień 11th, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

 

Surowa, groźna, wysuszona słońcem, wysmagana wiatrem. Wznoszące się coraz wyżej kamienne zbocza…kręte drogi…tunele, wawozy , oślepiające słońce na niebieskim do przesady niebie i żar, palący żar…

Tę krainę, jak czyściec, trzeba przebyć, by trafić do raju.( Wiem,wiem… metaforyczne „przegięcie” nastąpiło, ale co ja poradzę na to, że tak właśnie jest!)

Zjazd z Alp Prowansalskich w stronę Grasse to jedna z najbardziej ekscytujących tras, urzekająca widokami , które już na zawsze zostają pod powiekami. Jeszcze jesteśmy w górach, jeszcze krążymy po zawiłych serpentynach, ale już, w dalekiej, bardzo dalekiej perspektywie połyskuje morze. Zdaje się, ze to fatamorgana w gorączce i surowości górskiego krajobrazu, obietnica koloru i orzeźwienia.

Aż w końcu dosięgamy wzrokiem pierwszej rozłożystej palmy, pierwszego opalonego ochrą domu i wpadamy nagle w feerię barw, tygiel zapachów, bujność natury. Odsłania się przed nami  nagle,całkiem niespodziewanie i z ogromną siłą całe bogactwo Lazurowego Wybrzeża. Wciąga nas w wir estetycznych doznań.

Od pierwszego wejrzenia zakochujemy się w wyblakłych od słońca kolorach prowansalskich domów, przyzwyczajamy się szybko do natrętnej muzyki cykad, blask słońca na lazurowym morzu wydaje się całkiem naturalny. Zapach lawendy towarzyszy nam wszędzie, aż w pewnym momencie przestajemy go zauważać. Codziennie rano jemy małe „dejeuner” z chrupiącymi croissantami na barwnych, prowansalskich obrusach. Zaglądamy do małych sklepików pełnych uroczych drobiazgów, do pracowni, w których artyści malują, rzeźbią w glinie, gładzą z czułością kawałki oliwkowego drewna. Spacerujemy po kolorowym targu, gdzie pełno serów, owoców, kwiatów i warzyw. Wieczorem otwieramy wino na plaży i słuchamy morza,… innego niż to w Polsce,… opowiadającego zupełnie inne historie.

Wracam.   Zabieram ze sobą pęki lawendy, muszle, prowansalsie”tissou”. Będę starała się w moich kompozycjach odtworzyć atmosferę słonecznych , prowansalskich wakacji. Z pewnoscią znajdą się w nich słoneczniki, karczochy i lawenda, może cytryny, mimoza , kawałki barwnych materiałów, muszle i pędy winorośli. Naczynia będą oczywiście z surowej gliny lub ocynkowane. Naturalne materiały, prostota formy – to Prowansja w moich kompozycjach.

 

 

A w sierpniu do Krzemienia, jak co roku…. Prowansja zaczeka…

 

 

 

 

 

Tagi:
Stronę internetową zaprojektował: Michał Stefanowicz
Blog oparty o WordPress