Letnia Ossa w Szczecinie

lipiec 24th, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Odpocznijmy nieco od ślubnych tematów, wszak mamy wakacje. Wokół mnie dzieje się bardzo ciekawie i tymi ciekawymi wydarzeniami chcę się z Wami podzielić.  Po pierwsze: letnia Ossa czyli  Ogólne Spotkania Studentów Architektury, w które, jako jeden z organizatorów, zaangażowany był mój syn Cezary.  http://szczecinossa2014.blogspot.com/search/label/OSSA Tutaj link do strony, na której możecie dowiedziec się o OSSIe wiecej. W tym roku odbyła sie pod hasłem „Entropia”, a studenci w grupach wraz z tutorami interpretowali temat.Na facebooku pojawiły się już pierwsze filmiki przedstawiające ich prace. Jeden urzekł mnie tak bardzo, ze postanowiłam go tu zamiescić. Nie dość, że spontaniczny, pełen młodzieńczej radosci i kreatywności to jeszcze w ciekawy sposób pokazujący Szczecin. Oglądam go, jak chcę poprawić sobie humor i Wam też polecam. Trochę to absurdalne ale jakie żywiołowe i w bezsensie swoim urocze!

https://www.youtube.com/watch?v=9Pg1oyxH3eE

Uczestników warsztatowych spotkań gosciła szczecińska Willa Lentza na ten krótki czas udostępniona. Myślę, że niewielu szczecinian zdaje sobie sprawę z tego, jaka jest piękna!

 

Tagi:

Miasto Galeria

czerwiec 22nd, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Pomysł bardzo nam się podobał. W korytarzach starych kamienic Nowego Warpna, na zapomnianych podwórkach  dwa dni gościły obrazy i  artystyczne instalacje twórców z całej Polski. Odkrywanie piękna w odrapanej codziennosci dawało nam tyle samo radosci co obcowanie ze sztuką. Poszukiwanie artystycznych przedmiotow w tajemniczych zakatkach budziło nawet pewne emocje i było zabawne! Nowe Warpno pięknieje, a dzieki takim inicjatywom, coraz wiecej ludzi bedzie tam przybywać, by tę urodę odkrywać. Gratulujemy rewelacyjnego pomysłu i sympatycznej atmosfery w podwórkowych galeriach.

Tagi:

Alzacja wieczorna

październik 1st, 2013 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

 

Wieczorami, w naszym małym miasteczku niewiele się działo. Ulice były puste, tajemnicze w ciepłym świetle latarni. Przyglądalismy się starym domom, zadając im pytania o to, co widziały i co słyszały ? Wśrod wąskich uliczek szukaliśmy minionych zdarzeń i ludzi. Zaglądaliśmy do okien skrytych za drewnianymi okiennicami z nadzieją, ze przed naszym wzrokiem skrywa sie za nimi przeszły czas. Co jakiś czas, miarowo bijacy z kościelnej wieży zegar zabierał nas na chwilę w  daleką podroż. Słuchaliśmy go, a obok nas przesuwały się cienie dawnych pokoleń… I znów: chwilo trwaj… lecz tym razem, jakiś dreszcz niepokoju, jakaś tajemnica niekoniecznie wesoła, jakiś zgrzyt…           http://www.blog.podzoltaroza.pl/2011/06/30/944/

 

Tagi: ,

Alzacja – wakacje z przesłaniem estetycznym

październik 1st, 2013 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Miała „Amelia” swojego krasnala, to my możemy mieć tukanokura. Był z nami w Alzacji, zwiedzał urocze zakątki, pozował na tle winnic. Alzacja, jak zwykle bajkowa, pełna kwiecia , kolorowa. Pojechaliśmy, by nasycić oczy, by dać sobie możliwość rozglądania się wokół z zachwytem. By nie kłuły nas w oczy ohydne czarno-czerwone reklamy zakładów mechanicznych wypisane ogromnymi drukowanymi literami, by nie straszyły zardzewiałe płoty z drucianej siatki i nie gwałciły naszych oczu potężne bilboardy z głupimi hasłami. By perspektywa była czysta i dawała szansę spojrzenia na piękny krajobraz. Odpoczęliśmy od brzydoty nachalnych reklamowisk, jakimi powoli stają się nasze miasta i nasyciliśmy się estetycznie. Możemy wracać do pracy.

 

Tagi:

Żagle po raz drugi

sierpień 8th, 2013 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Parada załóg była chyba najbarwnieszym, najweselszym i najbardziej egzotycznym widowiskiem w czasie trwania zlotu żaglowców. Piraci, dziwne stwory, dość oryginalny Neptun ze swoją świtą, przebierańcy, mniejsze i większe orkiestry… i żeglarze…wszyscy uśmiechnięci , może zdziwieni nawet tak goracymi, entuzjastycznymi wiwatami wzdłuż całej drogi kolorowego korowodu . Nieczęsto mamy okazję ogladać w Szczecinie taką eksplozję energii i radości !! Normalnie Rio!

A po paradzie… chłodzenie się w fontannie z widokiem na żaglowce …

Tagi: ,

Krzemień 2012

sierpień 24th, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

W tym roku wakacje w Krzemieniu upłynęły pod znakiem kreacji z traw i ziół. Zabawa była przednia. Ula okazała się doskonałą modelką, wręcz samorodnym talentem. Bogactwo wszelakiego kwiecia na łąkach i gałązek różnorodnych w lasach zachęcało, a wręcz zmuszało do twórczego działania. Miłe chwile wytchnienia spędzane wśród przyjaciół, ich pełne uznania „ochy” i „achy” dla czapek, wianków, wiązanek dodawały chęci do pracy. Powstało kilka naprawdę dobrych zdjęć. Niech żyje Krzemień i cierpliwa Ula !!

Przyjaciele….

 

Krzemienieckie łąki…:)

 

Mały „landarcik” również miał miejsce. Z  Zuzią i Krysią uszyłyśmy brzózkom sukienki, a ja umiejętnie wtopiłam się w tło…:)

 

A  na koniec Aronek, mój szkocik, we florystycznej stylizacji 🙂

 

 

 

Tagi: , , ,

Prowansja

sierpień 11th, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

 

Surowa, groźna, wysuszona słońcem, wysmagana wiatrem. Wznoszące się coraz wyżej kamienne zbocza…kręte drogi…tunele, wawozy , oślepiające słońce na niebieskim do przesady niebie i żar, palący żar…

Tę krainę, jak czyściec, trzeba przebyć, by trafić do raju.( Wiem,wiem… metaforyczne „przegięcie” nastąpiło, ale co ja poradzę na to, że tak właśnie jest!)

Zjazd z Alp Prowansalskich w stronę Grasse to jedna z najbardziej ekscytujących tras, urzekająca widokami , które już na zawsze zostają pod powiekami. Jeszcze jesteśmy w górach, jeszcze krążymy po zawiłych serpentynach, ale już, w dalekiej, bardzo dalekiej perspektywie połyskuje morze. Zdaje się, ze to fatamorgana w gorączce i surowości górskiego krajobrazu, obietnica koloru i orzeźwienia.

Aż w końcu dosięgamy wzrokiem pierwszej rozłożystej palmy, pierwszego opalonego ochrą domu i wpadamy nagle w feerię barw, tygiel zapachów, bujność natury. Odsłania się przed nami  nagle,całkiem niespodziewanie i z ogromną siłą całe bogactwo Lazurowego Wybrzeża. Wciąga nas w wir estetycznych doznań.

Od pierwszego wejrzenia zakochujemy się w wyblakłych od słońca kolorach prowansalskich domów, przyzwyczajamy się szybko do natrętnej muzyki cykad, blask słońca na lazurowym morzu wydaje się całkiem naturalny. Zapach lawendy towarzyszy nam wszędzie, aż w pewnym momencie przestajemy go zauważać. Codziennie rano jemy małe „dejeuner” z chrupiącymi croissantami na barwnych, prowansalskich obrusach. Zaglądamy do małych sklepików pełnych uroczych drobiazgów, do pracowni, w których artyści malują, rzeźbią w glinie, gładzą z czułością kawałki oliwkowego drewna. Spacerujemy po kolorowym targu, gdzie pełno serów, owoców, kwiatów i warzyw. Wieczorem otwieramy wino na plaży i słuchamy morza,… innego niż to w Polsce,… opowiadającego zupełnie inne historie.

Wracam.   Zabieram ze sobą pęki lawendy, muszle, prowansalsie”tissou”. Będę starała się w moich kompozycjach odtworzyć atmosferę słonecznych , prowansalskich wakacji. Z pewnoscią znajdą się w nich słoneczniki, karczochy i lawenda, może cytryny, mimoza , kawałki barwnych materiałów, muszle i pędy winorośli. Naczynia będą oczywiście z surowej gliny lub ocynkowane. Naturalne materiały, prostota formy – to Prowansja w moich kompozycjach.

 

 

A w sierpniu do Krzemienia, jak co roku…. Prowansja zaczeka…

 

 

 

 

 

Tagi:

Wdzydze

lipiec 17th, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Kolorowe Wdzydze już za nami. Jak zwykle było co oglądać. Ceramicy, rzeźbiarze, filcownicy,wikliniarze, malarze, szwaczki, kury i kaczki, kaletnicy, kowale, zielarki i drwale, jadło znakomite, ciasta wyśmienite,  tabaka w rogu, zabawa w stogu, koncerty i tańce i nóg „połamańce”.

Hafty, koronki, dzbanki i dzwonki, broszki i lale, drewniane bale, diabły i świątki, garncarze, prządki, lniane fartuszki, cudne wydmuszki, na szkle malunki, przepyszne trunki, miody i pszczoły, stare stodoły, ptaszki gliniane, mleko rozlane, ciasto drożdżowe, powietrze zdrowe, kwiatki z bibułki, rzeźbione półki, ogórków słoje – to Wdzydze moje!! Uffff….

Z Wdzydz przyjechał z nami obraz kociewskiej malarki Pani Reginy  Matuszewskiej.http://kociewiacy.pl/gminy/skorcz_gmina/index.php?option=com_content&task=view&id=117&Itemid=33

Upatrzyłam go sobie w tamtym roku, nie zdążylam zakupić, a w tym.. jest już ze mną.

Wobec tego rodzaju sztuki jestem zupełnie bezbronna!!

Tagi: ,

Geocaching

czerwiec 15th, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Czy wiecie co to jest geocaching? Podejrzewam, że nie. Pytałam kilku osób i niestety wiedza na temat geochachingu okazała się wśród pytanych zerowa. A ja, taka dziś mądra, jeszcze wczoraj też o geocachingu nie wiedziałam nic. I zastanawiam się , jak ja moglam być pogrążona w takiej niewiedzy ? Otóż geocaching to zdobywanie wiedzy i dobra zabawa w jednym, to podchody i poszukiwanie skarbów z  dreszczykiem emocji , a także poznawianie okolicy, zachwycanie się pejzażami, poznawanie sympatycznych ludzi, współzawodnicto i współpraca. Nie będę zdradzać szczegółów, ale dzięki  wyprawie, na którą zabrał mnie w dniu wolnym mój brat – od jakiegoś czasu geocachingowy pasjonat- odkryłam zupełnie nieznane mi miejsca, poznałam nieznane mi historie. W Stolcu ( miejscowość koło Szczecina) trafiliśmy np.do okazałego pałacu rodu von Ramin, jednej z największych posiadłości ziemiańskich  Pomorza. Dwór jeszcze całkiem dobrze zachowany, ale niszczeje pod kuratelą Uniwersytetu Szczecińskiego.

W ogrodzie pozarastały chwastami bukszpanowe aleje… w nieczynnej fontannie zastygł czas. O świetności pałacowych komnat nie swiadczy już nic poza ich wielkością. Ostatni ślad życia to tablica z napisem „Zwrot Naczyń” zawieszona nad wybitą w scianie dziurą . Jak mniemam nie ma ona   nic wspólnego z  rodziną von Ramin. W drzwiach czuć „przeciąg historii”…. paskudnie zalatuje stęchlizną.                      http://samarama.wikidot.com/stolec

 

 

Tagi:

Łasztownia

czerwiec 3rd, 2012 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Byłam na Łasztowni. Od dawna chciałam zobaczyć  to miejsce. Nie zawiodłam się. Duch de Chirico kładł się cieniem między budynkami. Z wygryzionych przez czas murów wiało kamiennym spokojem. Chwile zastygały na bruku, a cisza zapraszała do innego świata. W takich miejscach oglądam się za siebie… patrzę uważnie , czy nie stoję gdzieś za rogiem odwrócona do siebie plecami.

 

Tagi: , ,
Stronę internetową zaprojektował: Michał Stefanowicz
Blog oparty o WordPress