Folwark-Skarbimierz

maj 2nd, 2011 Kategoria Pozostałe

Majówka, a więc obowiązkowo trzeba udać sie w plener. Na dworze choć świeci słońce to ziąb straszliwy. Wieje wiatr i głowę urywa.  Aby więc mieć spokojne sumienie co do zaliczenia wycieczki,udajemy się do położonego nieopodal Skarbimierza ( samochodem niestety), bo chodzą po Szczecinie i okolicy słuchy o pięknie odnowionym folwarku i  różnorakich w nim atrakcjach. Podjeżdżamy… i  rzeczywiście. Folwark – Skarbimierz robi imponujące wrażenie. Pięknie odnowione bydynki folwarczne z czerwonej cegły, a wśród nich stajnie, ujeżdżalnie, wozownia. Są zagrody dla sympatycznych zwierzaków( kucyki,owce, cielaczki, uparty osioł a nawet dziwaczne alpaki) i ciekawie zaprojektowane bistro oferujące same smakołyki. Wszystko odrestaurowane z pietyzmem,  dopieszczone w szczegółach. 

 Jednak chodząc po folwarcznym dziedzińcu nie mogłam pozbyć się przedziwnego wrażenia nierzeczywistości.  Było pusto, a doskonałość estetyczna otoczenia  potęgowała poczucie  absurdalności i jakiegoś bliżej nieokreślonego zawieszenia w czasie. Czułam się tak, jakby przeniesiono mnie w ramy obrazów Paula Delvaux (zobaczcie „Soledad” z 1955r) lub Giorgia de Chirico ( np.”Melancholia ulicy”), moich ulubionych surrealistów. Wydawało mi się,  jakby wraz z odrestaurowaniem murów przywołano coś więcej. Czas stanął w miejcu. Wrazenie równie przerażające co intrygujące.

Polecam, przekonajcie się sami, jakie wrazenie na Was zrobi wizyta w tym miejscu. Warto, bo deser tiramisu był po prostu rewelacyjny, a alpaki jedyne w swoim rodzaju.

Napisz Komentarz

You must be logged in to post a comment.

Stronę internetową zaprojektował: Michał Stefanowicz
Blog oparty o WordPress