Bajkowa manufaktura

grudzień 1st, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Tak właśnie wygląda teraz kwiaciarnia. Bajkowa manufaktura, a w niej zastęp świątecznych czarodziejek uwija się przy pracy. Monika i Lidia w własnoręcznie ozdobionych bożonarodzeniowo fartuszkach wiją girlandy i wianki. Kwiaciarnia już pachnie pomarańczami i cynamonem, a od czerwieni robi się ciepło na sercu.

 

A oto ustrojone dziś przeze mnie wianki. Zamieszczam specjalnie dla moich czytelniczek, które dzwoniły dziś do kwiaciarni z pytaniem , czy coś nowego powstało. Otóż powstało 🙂

Tagi: ,

Jest coraz ładniej…

listopad 21st, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

….ale to jeszcze nie wszystko na co nas stać 🙂

i pomysł dla każdego : lampioniki w słoiczkach ( czytelnikom bloga zdradzamy ten prosty, a tak efektowny przecież patent)

Tagi: ,

Będzie ładnie…

listopad 15th, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Ania i Lidia w akcji. Prawdziwy adept florystyki żadnej pracy się nie boi! A wiadomo przecież, że przed kwiaciarnią musi być pięknie!! Dziękuję Wam dziewczyny!

Ps. Jak już wszystko będzie gotowe, to na pewno się pochwalimy!

Tagi:

Witamy w naszej bajce

listopad 15th, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

 

Tagi: , ,

Drugi dzień jesieni

wrzesień 24th, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Przed kwiaciarnią wrzosowisko. A co..? Kto bogatemu zabroni?  Nakupiłam i się cieszę! Może ucieszę też klientów..? Kto wie?

Tagi: ,

Pierwszy dzień jesieni

wrzesień 24th, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Nadejście jesieni uhonorowałam w tym roku naprawde wyjatkowo. Po najdłuższym w „historii nowoczesnej Europy” urlopie, otworzyłam nareszcie kwiaciarnię. Naprawdę!!! Moi klienci stracili już w pewnym momencie wiarę, że kiedyś to nastapi… Ale stało się!! I to właśnie dzis!!! W pierwszy dzien jesieni!! Jestem, działam, żyję, zapraszam!!!

W wazonach, pomiędzy wszelakim kwieciem, królują hortensje, dalie i słoneczniki.Pachnie odchodzącym latem. A ja wyjęłam  czarodziejską różdżkę, pomachałam nią trochę i wyczarowałam wzorzysty jesienny gobelin : wrzosy, dynie, kasztany, jesienną mgłę i jesienne słońce, zapach liści i chryzantem, przetwory w słoikach zaprawione melancholią i ledwie dający się wyczuć jesienny splin . Jak nie bedę zwracać na niego uwagi, to może sobie pójdzie…?

Tagi: , ,

Z cantedeskią w roli głównej

sierpień 5th, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Po raz pierwszy klientka, która przyszła do mnie w sprawie dekoracji na ślub córki, rozbawiła mnie motywem wyboru akurat mojej kwiaciarni. Otóż okazało się, że jest czytelniczką mojego bloga, i chciałaby poczytać już po weselnej uroczystości, jak „walczyłam” na florystycznym froncie. Chciałaby niemal namacalnie uczestniczyć w procesie tworzenia.

Zatem bardzo proszę: mały reportaż na specjalne życzenie.

Proces projektowania dekoracji pomijam. Dzieki zdecydowaniu Panny Młodej był w miarę szybki i bezbolesny. Dekoracja sali, kościoła, bukiet i … tajemnica: kosze kwiatowe dla rodziców. Kwiat wiodący: cantedeskia. Biało-zielono, elegancko.

Kwiaty zamawiam oczywiście z tygodniowym wyprzedzeniem i oczywiście „przychodzą” nie do końca takie jak trzeba. Hortensje ledwie „trzymaja się na nogach”, cantedeskia jest tak ogromna, że przerażenie mnie bierze na samą myśl o wykonaniu z niej ślubnego bukietu, mini gerbera ma czarne „oczka”zamiast zielonych…. No cóż… Z gerbery rezygnuję całkowicie, hortensje wybieram te najmocniejsze  mając nadzieje, że po zaparzeniu nabiorą wigoru, a cantedeskie… okazało się, że są i mniejsze, schowane w innym pomieszczeniu, specjalnie dla mnie… Kamień z serca… Pakuję kwiaty do samochodu. Troche ich wiozę : eustomy, róże, hortensje, cantedeskie,trachelium, lilie, goździki, agapantusy, lewkonie, proso, alstemerie i santini.  Na dworze ukrop: ponad 30 stopni. Klima nie daje rady. Pomińmy zatem aspekt transportu kwiatow ze względu na szczególną drastyczność materiału zdjeciowego. W kwiaciarni na szczęście przyjemny chłód. Zaczynamy oddychać: ja i kwiaty.

 

Wiązanka ślubna powstaje w piątek. Dawno nie robiłam bukietu w kształcie kropli. Ostatnio klientki wybieraja raczej swobodne kwiaty wiązane w ręce. Po dwóch godzinach walki z materią wciąż nie jestem zadowolona i już wiem, że jutro rano, jak tylko przyjdę do kwiaciarni będę ją „dopieszczać” jeszcze co najmniej godzinę : tu listek , tam trawka… a tu moze jeszcze płatek goździka… Aż w końcu Blanka kategorycznie odciagnie mnie od bukietu strasząc pełną grozy wizją nie wywiazania się z  zamówienia z powodu braku czasu.

W piatek wieczorem jedziemy do kościoła. Przed dziewietnastą zabieramy się do pracy licząc na to, że o dwudziestej pierwszej skończymy.Blanka dekoruje ławki. To niby takie nic.  Jedna cantedeskia ze wstażką. Ale… wszystko musi być równo,dokładnie… Nie ma „zmiłuj”.

Ja układam kompozycje. Moja mama, która lubi towarzyszyć nam w kwiatowych przedsięwzięciach pomaga na obu frontach, wysłuchujac jednocześnie z zainteresowaniem barwnych opowieści pana kościelnego ( bardzo miłego zreszta i służącego wszelką pomocą, co nie często się zdarza)

O dwudziestej pierwszej już prawie „witamy się z gaską”. Ale : a to goździka trzeba dodać, a to materiał na klęczniku trochę udrapować, a to bluszczu więcej „wypuścić”, a to ładnie po sobie posprzatać. Wychodzimy przed dwudziesta drugą, na odchodnym modły zanosząc, by w tym potwornym upale, nasze dekoracje przetrwały do jutra aż do siedemnastej, bo wtedy ślub.

 

Sobota. W kwiaciarni jesteśmy o ósmej. Ja oczywiście „pieszczę” wiazankę, a Blanka wykonuje całą serię butonierek, których niestety nie uwieczniłam na zdjęciach. Po odebraniu mi przez Blankę ślubnego bukietu pod groźba rozstrzelania, biorę sie za kosze dla rodziców. Bardzo lubię układać  bogate kwiatowo aranżacje. Kosze powstają „raz, dwa a nawet trzy”

Przed jedenastą pakujemy kwiaty, wazony, gabki florystyczne, wstążki itd. do dwóch samochodów i ruszamy do Willi Ogrody. Żar już zupełnie bezwstydnie leje się z nieba. Wesele ma odbyć się w ogrodowym namiocie. Dobrze, że dopiero o 18-tej, bo w tej chwili w namiocie duchota i gorąc. Decydujemy się wystawić stół na zewnątrz.

Będziemy pracowały do 15-tej wciąż uciekając przed słońcem.

Ostatecznie wyścig z czasem i upałem wygrałyśmy. Sala udekorowana, w garażu Willi Ogrody, najchłodniejszym na ten moment miejscu w okolicy stoją kosze dla rodziców, na stole, zamiast migdałowych cukiereczkow poukładane jako prezenciki dla gosci ceramiczne serduszka z imionami Państwa Młodych wykonane przez Waldka w jego pracowni ( podobno niektórzy goście chcieli je pogryzać, sadząc, że to prawdziwe pierniki)

Zdjęcia sali prawie czarno-białe bo żołty namiot uniemozliwił odpowieni balans barw. Mam nadzieję, ze mimo tego widać, jak elegancko prezentowały się stoły. Wiadomo mi też skądinąd że i goście i Państwo Młodzi aranżacjami byli zachwyceni. A kwiaty – dały radę !!! Hurrrra!!

 

Jeszcze tylko jedziemy do kościoła, na Pomorzany, by sprawdzić, czy wszytkie kompozycje wygladają jak należy. Jest 16-ta. Nasz ulubiony kościelny juz jest. Ślub o 17-tej. Otwieramy kosciół… Uff….

Kwiaty wygladają pięknie, czego nie można powiedzieć o nas. Ale teraz już spokojnie możemy wracać do domów.

Parze Młodej życzymy wszystkiego co najpiękniejsze : miłości aż po Złote Gody, przyjaźni i wzajemnego zrozumienia w szczęśliwym zwiazku.

Ps.A sympatycznej czytelniczce mojego bloga dziękuję za zaufanie, poczucie humoru i robocze wizyty mimo trudnych warunków atmosferycznych 🙂

 

 

Tagi: , , , , ,

The Lonely Bouquet

czerwiec 30th, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Dzień samotnego bukietu do przygarniecia – bardzo miły zwyczaj, który powoli przyjmuje sie w Polsce. Dla nas, kwiaciarzy – bardzo dobra zabawa, trochę emocji i sympatyczny sposób na promocję kwiatów. Dla znalazców, chyba zaskoczenie, niepewność ( czy to przypadkiem nie ukryta kamera?), a w końcu uśmiech na twarzy. W tym roku po raz pierwszy wzięlismy udział w tej akcji, roznoszac bukiety w rozne miejsca naszego osiedla. Najszybciej znajdowały opiekunów te z przystanków autobusowych. Nie wszystkie udało się sfotografować. Okazuje się, ze trudno być „niewidzialna ręką”.

Tagi: ,

Dajemy radę

czerwiec 28th, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Piątkowy wieczór . Po dwóch dniach intensywnej florystycznej akcji, podczas ktorej został pobity rekord Guinessa w robieniu pięknych bukietów na czas, przyszła pora na śluby i wianki. Oby starczyło nam sił 🙂

 

Tagi:

Dla mamy…

maj 24th, 2014 | Brak Komentarzy | Kategoria: Pozostałe

Przygotowania trwają… Kwiaciarnia pełna pachnących, świeżych kwiatów….

Powstaja kolorowe bukiety…

I urokliwe wiazanki….

 

 

Tagi: , ,
Stronę internetową zaprojektował: Michał Stefanowicz
Blog oparty o WordPress