Wymyśliłam sobie zimę… biało-srebrno-turkusową. Nigdy nie sądziłam, że kolory te mogą mnie zauroczyć tak bardzo, bym chciała nimi właśnie „opowiadać” święta. Zapraszam zatem do kwiaciarni, bo choć za oknem nadal letnie słońce ( i niech tak będzie, jak najdłuzej!) u mnie mroźnie i śnieżyście. A turkus…?… jak widać i do niego dojrzałam. Jedna z moich klientek najpiękniej opisała dominujace w moich tegorocznych kompozycjach zestawienie barw : ” to tak, jakby połączyć pierwszy przymrozek na łąkach, gdy niebo do obłędu błękitne, a snieźystość biało-niebieska i skrząca, ze spłowiałą rudoscia traw…”
Polecam: http://www.youtube.com/watch?v=tOrEAng6Rvg (mikołaj pałętający się w tle – beznadziejny, ale piosenka – rewelacyjna)
Do piosenki załączam , jeszcze świątecznie, kilka zdjęć uczynionych moim nowym aparatem spod choinki.
W kwiaciarni stale odpowiadam na pytania o to, jak dekoruję na święta swój dom.W zasadzie drażni mnie konwencja „Truman Show” przy blogowaniu ( czyli czynienie ze swego domu ogólnie dostępnego dobra), ale z okazji Bożego Narodzenia mogę poczynić wyjątek. Nie wiem co prawda czy to rozsądne, bo -jak widać – jestem tradycjonalistką. Na choince wieszam od lat ten sam zestaw bombek, na kominku – wianek, na oknie- wianek, stroik na stole, udekorowany żyrandol. Żadnych florystycznych ekstrawagancji : mikołaje, drewniane gwiazdki, haftowane śnieżynki, no i oczywiście…anioły.
Przepraszam wszystkich, którzy czują się zawiedzeni…
Tagi: Boże Narodzenie
Wszystkim życzę pięknych, spokojnych Świąt, uśmiechu na twarzach i w sercach , smakowitych kąsków dla ciała i ducha oraz wesołego kolędowania w grudniową noc Bożego Narodzenia.
Tagi: Boże Narodzenie
No właśnie… To może ja pokażę…
Wertuję kolejne pismo tzw. dla kobiet i …mam dość!! Wszędzie wspólne robienie pierniczków, dzieciątka odziane w sukieneczki i bluzeczki w czerwona kratkę z zapałem lepią ciasteczka wśród dekoracji z ikei. Mamusia (ufryzowana, umalowana, elegancko odziana- fartuszek w czerwoną kratkę) wyjmuje pierniczki z piekarnika, śpiewa kolędy, rozdaje uśmiechy i z wdzięcznym wygięciem szyi i błyskiem w oku spogląda na swego przystojnego, białozębnego (wyszczerzony uśmiech) Kena, który (w swetrze w norweskie wzory) wchodzi akurat do domu z ośnieżoną czupryną i naręczem drew do kominka W rogu pokoju stoi oczywiście ustrojone cudownie bożonarodzeniowe drzewko. Obok niego, w fotelach dziadek (fajka) i babcia (książeczka i najmłodsze wnuczę posadowione na kolanach).Nawet psy i koty wylegują się na białych kanapach w odświętnych futerkach. Magia świąt wyziera z każdego kąta,cały dom błyszczy, kapie lukier,wszyscy są szczęśliwi, mają dużo czasu, tak dużo, ze po prostu można z niego ulepić bałwana.
Zapytacie : czego mam dość?
Po pierwsze wpędzania mnie w kompleksy. Mnie i wszystkich innych kobiet, które zabiegane, podenerwowane starają się sprostać tej wyidealizowanej wizji świąt. Tak są rozdrażnione tym , że sprostać nie mogą, że burczą na dzieci, które – o matko i córko, jak to możliwe???- nie chcą np.robić pierniczków, bo nie chcą i już!! Mąż, nie dość, że nie ma swetra w norweskie wzory to i zębów w uśmiechu nie szczerzy. Za oknem pada deszcz, śnieg stopniał kilka dni temu. Choinka jeszcze nie ubrana. Fartuszka w czerwoną kratkę nigdzie nie można kupić. Na fryzjera czasu brak w ogóle. A jeszcze góra sprzątania i gotowania….
Nie dajmy się… Odpuśćmy sobie… Fartuszek w kwiatki też może być…Jak nie wymieciemy kurzu zza szafy nikt tego nie zauważy. Usiądźmy, wypijmy herbatę. Uśmiechnijmy się same do siebie, do dzieci, do męża, do kota…Napiszmy kartki do bliskich nam osób z jakimś miłym słowem… Będzie dobrze… Tylko nie dajmy się zwariować… Przecież Swięta Bożego Narodzenia nadejdą i tak…Przecież będą wtedy z nami ludzie, których kochamy… Nie róbmy dramatu z czerwonego barszczu z paczki…
A po drugie : Dość mam hipokryzji… Skąd nagle we wszystkich gazetach tyle rodzin wielodzietnych i wielopokoleniowych?? Babcia i dziadek przywróceni do łask..? „Moherowe bereciki” wciśnięto głęboko do szafy. Babcia i dziadek dobrze komponują się pod choinką. Może powstaną niedługo świateczne wypożyczalnie… Skąd tyle dzieci…? Z okazji Świąt Bożego Narodzenia rodzina , jako taka, jest ok ?!! Już nie zwiazek partnerski, bez dzieci, bez zobowiązań, tylko normalna, duża, rozrośnięta, wspierająca się, wielopokoleniowa rodzina?!!.. Jest ok!!?
A może…, może Boże Narodzenie powinno wobec tego trwać cały rok??
Tagi: Boże Narodzenie, myśli takie sobieWzorem ubiegłego roku uplotłyśmy z Blanką girlandę z zimozielonych gałązek i ozdobiłysmy pęczkami rdestu, by przed kwiaciarnią bylo uroczo i świątecznie. W piątek girlandę powiesiłam i sfotografowałam, a w sobotę rano oglądałam jej smętne resztki na chodniku. W nocy przeszła najprawdopodobniej koło naszej kwiaciarni armia Sarumana, nienawidząca wszystkiego co miłe dla oka i serca i dokonała aktu bezinteresownego zniszczenia. Merry Christmas!!
Czerwone jabłuszka, serduszka z głogu, białe bałwanki, ptaszki w srebrnych piórkach, białe i karminowe bombki, śniegowe kulki, tajemnicze sowy w siankowych gniazdkach, zimowe jelonki, oszronione kwiaty róż i betlejemskiej gwiazdy, zapach choinki : świateczny, florystyczny kogel mogel, bajkowy świat z tysiacem migocacych światełek….
Tagi: Boże Narodzenie
Tagi: Boże Narodzenie, moi klienci, myśli takie sobieZa oknami ciemno, w kwiaciarni zapach jodły, światło swiec i oczywiście Glenn Miller. Dziergam stroiki przysłuchujac się zimowym opowieściom moich klientów. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale przed Bożym Narodzeniem rozmawia się łatwo i ciepło, choć historie, których dane jest mi słuchać nie zawsze są wesołe. Rozterki, trudne wybory, tęsknoty… Święta na skypie – nowa, polska rzeczywistość. Kiedyś narzekaliśmy, ot.. taka maniera… Teraz milczymy…Tylko czasem … trudno milczeć o powrotach do pustego domu, gdy cała rodzina rozrzucona po Europie i to bynajmniej nie z powodu upodobania do światowego życia, trudno milczeć o samotnych zmaganiach z chorobą najbliższej osoby, gdy znikąd pomocy i wsparcia, trudno milczeć , gdy pieczołowicie i z nadzieją składany „nasz” świat rozpada się na kawałki …Uśmiecham się i rozumiem…. Inaczej pomóc nie mogę…